Łatwo jest nie myśleć o śmierci. W zamożnych społeczeństwach, takich jak Szwecja, zgony następują zwykle w szpitalu, a jedynie nieliczni mają stały kontakt ze śmiercią.

W ostatnim rozdziale książki Moraliści. Jak Szwedzi uczą się na błędach i inne historie Katarzyna Tubylewicz rozmawia z Pią, która porzuciła pracę kuratorki wystaw i zaczęła pracować w domu pogrzebowym. Dlaczego odczuła potrzebę zmiany i to tak radykalnej? Pia dokładnie to wyjaśnia w tym niezwykle ciekawym wywiadzie. Praca w domu pogrzebowym pozwala jej nawiązywać trudne, a zarazem ważne relacje z osobami, których właśnie dotknęła śmierć bliskich. Pomoc, której udziela rodzinom zmarłych daje jej poczucie celu i zawodowego spełnienia.

Z rozmowy możemy również dowiedzieć się wiele o pogrzebach w Szwecji. Polskich czytelników pewnie zdziwi długi czas pomiędzy zgonem a pogrzebem, czyli zazwyczaj 23 dni. Szwedzi raczej nie dostosowują swojego terminarza do daty pogrzebu, dlatego zwykle nie jest łatwo ustalić dogodny termin dla tej uroczystości.

Praca ta nie należy do łatwych, ale Pia bardzo wiele się dzięki niej nauczyła. Stała się bardziej odważna i pewna siebie. Potrafi też cieszyć się każdą chwilą, bo wie, że śmierć może nadejść niespodziewanie.